Puchar Świata – skrót 3 tasków

Właśnie mija czwarty dzień zawodów pucharu świata w Gemonie. Do tej pory lataliśmy codziennie, dziś z powodu silnego wiatru konkurencja została odwołana. Poza czasem na trymowanie glajtów i odpoczynek znalazła się chwila na napisanie kilku słów.

Niestety nie mogę uzyskać wizualizacji tras pierwszych dwóch wyścigu, dlatego opis też jest dosyć skromny. Mam nadzieję, że załączone filmy trochę to zrekompensują.

Task 1

Pierwszy task, to lot po okolicy Gemony. Zyg-zag o długości prawie 60 km.

Przez cały czas lecieliśmy zwartą grupą. Kontrolowałem dystans do czołówki cały czas będąc tuż za pierwszą grupą. Poważny błąd popełniłem dopiero na końcu. Przed końcem wyścigu nie zaryzykowałem niskiego lotu w cień krążąc dłużej w noszeniu. Tymczasem zawodnicy którzy ruszyli do przodu, zaliczyli sekcję prędkościową i znaleźli noszenie, które dowiozło ich do mety.

Ja z większą wysokością postanowiłem, że polecę prosto na metę, nie zatrzymując się po drodze. Dolot ten zapamiętam na długo. Mimo, ze oudie pokazywał mi dolot na 300 metrach nad ziemią (i wymaganą doskonałość 5), razem z Klaudią wpadliśmy w mocne duszenie, które nie odpuściło do końca.

Z wielkim szczęściem doleciałem idealnie uderzając w samą linie, ale wielu pilotów w tym również Klaudia, lądowało tuż przed linią mety.

Stawka bardzo wyrównana, w ciągu kilku minut na mecie znalazło się ponad 70 osób. Ja na 51 miejscu.

Task 2

Drugi dzień zawodów od rana wyglądał źle, głównie dlatego, że padał deszcz a prognozy nie wyglądały najlepiej.

Organizatorzy zaryzykowali jednak i wywieźli nas na start. 

Po godzinie w chmurze, niebo odsłoniło się, a my ruszyliśmy na trasę ok. 50 km po okolicy z metą tam gdzie poprzednio. 

Cały lot w środku stawki, w tłumie, gdyż wysokość podstawy nie pozwalała na rozrzucenie osób w kominach.

Meta tym razem bez większych problemów, ale wynik mocno przeciętny – 57 miejsce

Task 3

Na czas trzeciego taska przenieśliśmy się do Meduno. Miejscówki często odwiedzanej przez nasze rodzime szkoły paralotniowe.

Wczorajszy dzień zapowiadał się bardzo dobrze, dlatego ułożona trasa miała ponad 100 km z metą w Gemonie. Jak się okazało, wcale nie było to wcale takie proste zadanie.

Tuż po otwarciu okna bardzo szybko wykręciłem się bardzo wysoko i oczekiwałem sobie w bardzo dobrym miejscu na wschodzie cylindra startowego. Niestety tuż przed otwarciem startu straciłem wysokość i nie udało mi się jej odzyskać na czas.

Tak więc na trasę ruszyłem mocno spóźniony, obserwując tylko glajty wysoko i daleko przed sobą. 

Nie pozostało nic innego jak z pozostałymi maruderami ruszyć w pościg.

Kilka dobrych decyzji i znajdowałem się o włos od drugiej grupy, jednak ciągle brakowało tego jednego mocniejszego komina który wybawiłby mnie z opresji. 

Tuż przed punktem na zachodzie już wydawało mi się, że uda się zająć dobrą pozycję, niestety powrót nad Meduno zaowocował tylko mozolną walką o wysokość. Potem przeskok na płaskie i tam katorga.

Słońce zbliżało się już do horyzontu, noszenia były więc bardzo słabe. Głodny i zmęczony mozolnie budowałem wysokość byle by tylko dolecieć do mety.

W końcu udało się, po ponad czterech godzinach przekroczyłem linię mety.
Wynik marny, ale cieszę się, że dałem radę. Meta to zawsze jakieś  tam pocieszenie.

Podsumowanie

Po trzech dniach zajmuję 41 miejsce, kolejny task na pewno przyniesie duże zmiany w tabeli. Głownie ze względu na system FTV, który sprawia, że kasuje się jeden najgorszy z czterech rozegranych tasków.

Z naszych, fantastyczną formę prezentuje Klaudia i Michał. Klaudia pomimo lądowania przed metą w pierwszym tasku, za każdym razem lata w czołówce. Podobnie Spike, który obecnie znajduje się w pierwszej dwudziestce.

Dotychczasowe wyniki naszych (ale tak jak pisałem wcześniej, dużo zmieni się przy kolejnej konkurencji):  

18 – Michał Gierlach
41 – Mariusz Wiśniowski
50 – Krzysztof Schmidt
52 – Klaudia Bułgakow
104 – Paweł Faron

W całych zawodach prowadzi niezawodny Jurij Vidic ze Słowenii.

 

Jutro podobnie jak dzisiaj, pogoda najprawdopodobniej nie pozwoli na rozegranie taska. Na szczęście prognozy na kolejne dni są lepsze.